“W Polsat News płaczą, że Polacy lepiej dbają o własne samochody (przegląd) niż o własne zdrowie. To wprowadźmy obowiązkowe przeglądy zdrowotne - ostatecznie to by się wpisywało w koncepcję, że "państwo o nas dba i zadba".”
Liga broni, Liga radzi, Liga nigdy Cię nie zdradzi. 2009-05-02, opis gg nadesłał: przemo123Ustaw jako bierzący opis GG
Prezentujemy Wam recenzję angielskiej wersji Tsukuyumi od naszego rodzimego Diceland. Świetnie napisana, zilustrowana pieknymi zdjęciami. PrzekonajcieNa czym polega fenomen "Seksmisji"? Te cytaty z filmu na pewno znasz Data utworzenia: 14 maja 2021, 20:20. Po raz pierwszy "Seksmisję" widzowie mieli okazję zobaczyć 14 maja 1984 roku. 37 lat temu komedia w reżyserii Juliusza Machulskiego od razu została przyjęta owacją na stojąco. Widzowie szturmowali kina, trudno było kupić bilety. Potem, gdy wielokrotnie "Seksmisję" pokazywano w telewizji, zawsze gromadziła miliony widzów przed telewizorami. Na czym polega fenomen tej komedii utrzymanej w konwencji science fiction? "Seksmisja". Premiera filmu miała miejsce 14 maja 1984 roku Foto: Andrzej Wiernicki / Forum "Seksmisja" to film komediowy, który w 1983 roku nakręcił Juliusz Machulski. 14 maja 1984 roku komedia trafiła na ekrany polskich kin i od razu wzbudziła furorę i ogromne zainteresowanie. Film kosztował 70 milionów ówczesnych złotych i doczekał się w kolejnych latach miana produkcji kultowej. Słusznie? "Seksmisja". O czym jest film? Bohaterami "Seksmisji" są zahibernowani w 1991 roku Maks (w tej roli Jerzy Stuhr) oraz Albert (Olgierd Łukaszewicz, którzy budzą się w 2044 roku w kompletne innej rzeczywistości. Chociaż mieli nadzieję, że staną się bohaterami, którzy poddali się ryzykownemu eksperymentowi, to czeka ich potworne rozczarowanie. Świat, w którym przyszło im żyć, zamieszkały jest wyłącznie przez kobiety. Oni natomiast są jedynymi przedstawicielami swojego gatunku i to niemile widzianymi w kompletnie nieznanej im rzeczywistości. W pewnym momencie groziła im nawet kastracja... Czytaj też tu: Zakazane sceny w polskich filmach. Seksmisję też pocięli "Seksmisja" to przede wszystkim zabawny scenariusz i wyśmienita gra aktorska. Nie da się też ukryć, że jest to film nadal aktualny i w ogóle przez te 37 lat się nie zestarzał. Odniesienia do aktualnej sytuacji społecznej z lat 80. ub. w., dają do myślenia również i dziś. Zwłaszcza jego totalitarny wymiar. Ciekawią tez wątki feministyczne. Z kolei dialogi oraz sformułowania użyte w filmie wciąż są rozpoznawalne i używane przez kolejne pokolenia widzów. "Seksmisja". Kultowe cytaty Zobacz także W "Seksmisji" aż roi się od cytatów, które wielu z nas cytuje, nie zawsze zdając sobie sprawę, ze pochodzą one właśnie z tego kultowego filmu, który miał swoją premierę 14 maja 1984 roku. Warto wymienić kilka tekstów z filmu, które przedostały się do języka potocznego. "Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę" – w jednej z początkowych scen, gdy para głównych bohaterów została wybudzona przez kobiety po 53 latach hibernacji. A do tego jeszcze: "Kopernik była kobietą!", "Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi", "Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba!", a także "", "Dzień dobry, zastałem Jolkę?", "Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja", oraz "To nas tu o mało nie wykastrowali, a ty cycki będziesz sobie, cyganie przyprawiał?". "Seksmisja". Gwiazdorska obsada W "Seksmisji" zagrała cała plejada ówczesnych gwiazd, które jednak zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiego kina. Oprócz Stuhra i Łukaszewicza w komedii zagrali, m. in.: Beata Tyszkiewicz, Wiesław Michnikowski, Dorota Stalińska, Ewa Szykulska, Ryszarda Hanin, Elżbieta Zającówna, Hanna Stankówna, czy Barbara Ludwiżanka. Przy takiej obsadzie, reżyserii i scenariuszu to pewny przepis na sukces... (Tseo/msob) Gwiazdy "Seksmisji" po latach. Ale się zmieniły! /5 "Seksmisja". Premiera filmu miała miejsce 14 maja 1984 roku Andrzej Wiernicki / Forum "Seksmisja". Premiera filmu miała miejsce 14 maja 1984 roku. /5 "Seksmisja" Andrzej Wiernicki / Forum Bohaterami jest dwóch mężczyzn, którzy trafili do świata, w którym żyją same kobiety. /5 "Seksmisja" Andrzej Wiernicki / Forum Komedię wyreżyserował Juliusz Machulski. /5 "Seksmisja" - / Materiały prasowe Plakat reklamujący film Juliusza Machulskiego. /5 "Seksmisja" Krzysztof Wojciewski / Forum Tak wyglądały ulice w latach 80., gdy film wchodził na ekrany kin. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Relacja z wydarzenia » Relacja z wydarzenia "Na ten moment czekałyśmy 25 lat, długie 25 lat. Drogie siostry pamiętajcie mężczyzn nie było, nie ma i nie ma potrzeby", "Sekcja specjalna zawsze lojalna", "Liga broni, liga radzi,liga nigdy was nie zdradzi". W filmowym blockhouse D, 110 metrów pod ziemią, w Muzeum Kopalni Soli w Wieliczce
Widzimy, że spodobało Wam się dopasowywanie cytatów do filmów. Proszę bardzo, oto druga część: • • • • • • • • • • 1 / 10 Z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Brunet wieczorową porą Pan Tadeusz Każdy ponad każdym Miś 2 / 10 Trudno znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka... Ale jeszcze trudniej znaleźć dobre dziecko. Niania Nad Niemnem Kiler 2 Chłopaki nie płaczą 3 / 10 Gdzie mnie z tym szprajem, gamoniu! Symetria Kariera Nikosia Dyzmy Kiler Pitbull 4 / 10 Jak co łaska będzie większa, to i zapowiedzi się przyśpieszy… Kogel-mogel Kler Rejs Kingsajz 5 / 10 Jak cię granatem podrzucę, to od razu go z góry zobaczysz! Sami swoi Wojna domowa Wszyscy jesteśmy Chrystusami Jak rozpętałem drugą wojnę światową 6 / 10 Co za ponury absurd… Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem? Chłopaki nie płaczą Ferdydurke Dzień świra Seksmisja 7 / 10 Jakbym miał czytać wszystko, co mi pan położył na biurku, to ja bym nie zdążył się wysikać. Kariera Nikosia Dyzmy Żółty szalik Vabank Poranek kojota 8 / 10 Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi. Seksmisja Kariera Nikodema Dyzmy Ajlawju Liga niezwykłych dżentelmenów 9 / 10 A co to za demokracja, gdzie każdy może mieć swoje zdanie? Lalka Dzień świra Pan Tadeusz Kochaj albo rzuć 10 / 10 A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Nic śmiesznego Rejs Pętla Dzień świra Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz
„- Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi” Do czynienia mamy ze scenariuszem, więc prym wiedzie film. Ale wysłuchanie audiobooka tez było przyjemne. „- Kopernik była kobietą!” (POPularne dzisiaj hasło) Nie chcę spojlerować fabuły Seksmisji XD „- Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam Bezkres betonowych korytarzy, windy przemierzające niezliczone piętra biurowego molocha oraz piętrzący się stos papierów. Witajcie w skromnych progach Agencji Ochrony Chronostruktury (AOC), ściśle tajnej międzygalaktycznej organizacji, która trzyma pieczę nad chronologią wszech rzeczy. W surrealistycznym świecie Michaela Waldrona Loki to marvelowski Józef K uwięziony w biurokratycznej machinie absurdów i niedopowiedzeń. Zamiast fanowskiej papki, w której powoli tonie Kinowe Uniwersum Marvela, reżyser serwuje ekscytującą podróż w czasie, która prowadzi wprost w najgłębsze zakamarki duszy i umysłu legendarnego boga psot. Serial Waldrona jest dokładnie taki, jak jego tytułowy bohater – fascynujący, inteligentny i diabelnie pociągający. Pamiętacie, jak Jim Carrey w "Brusie Wszechmogącym" stanął oko w oko z samym Bogiem, a ten pokazał mu niepozorną skrzyneczkę, w której mieściły się wszystkie słowa, jakie Bruce kiedykolwiek wypowiedział na głos? Loki doświadcza w siedzibie AOC czegoś podobnego, z tą niewielką różnicą, że nie jest przecież zwyczajnym śmiertelnikiem, ale nordyckim księciem Asgardu. Bohater trafia do klaustrofobicznego aresztu, w którym jego boskie pochodzenie nie robi na nikim większego wrażenia. Wszechmocną siłą okazują się tu "Wielcy Bracia" AOC, czyli tajemniczy Strażnicy Czasu, monitorujący świętą chronologię. W Agencji Ochrony Chronostruktury Loki dowiaduje się, że jest "wariantem" – jedną z wielu wersji samego siebie, która swoją sprytną ucieczką przed Avengersami podczas bitwy o Nowy Jork wywołała anomalię na głównej wstędze czasu. Antybohater trafia na ławę oskarżonych za odwrócenie biegu historii oraz doprowadzenie do nieodwracalnej wariacji zdarzeń. Gdy jednak skazany Loki ma zostać poddany surowej karze, z opałów ratuje go pragmatyczny Agent Mobius. Owen Wilson sprawdza się rewelacyjnie w roli neurotycznego pracoholika. Z pełną powagą zaklętą w urzędniczym wąsie, a zarazem z niemałą dawką ironicznego humoru, tworzy postać everymana uwięzionego w świecie instytucjonalnych absurdów. Loki i Mobius (którego nazwisko symbolizuje wstęgę nieskończoności) okazują się dynamicznym duetem, fotogenicznie i z finezją łamią surowe zasady systemu. W ich relacji nie brakuje również emocjonalnego napięcia (a może i romantycznego potencjału, jako że Loki zostaje przedstawiony w serialu jako pierwszy queerowy bohater Marvela). Wątek płynności płciowej bohatera (w dosłownym rozumieniu – zdolności do cielesnej transformacji) nie jest oczywiście dla serialu kluczowy. Czasem jednak staje się źródłem jego komediowej bądź dramatycznej siły. Prawdziwa zabawa i uczuciowa gra pozorów zaczyna się dopiero wtedy, gdy w "Lokim" pojawia się tajemnicza Sylvie, która okaże się znać Lokiego bardziej niż ktokolwiek na świecie. "W AOC czas płynie inaczej" mówi Lokiemu Agent Mobius. Z jednej strony siedziba organizacji przypomina trochę brutalistyczny skansen. Faksy, drukarki i stosy dokumentów zalegają na biurkach znudzonych pracowników; specjaliści od papierkowej roboty popijają zimną lurę, a zamiast nowoczesnych macbooków korzysta się tu z prymitywnych ekranów, budzących skojarzenia ze starymi, kineskopowymi telewizorami. Z drugiej strony, AOC mieści się w nowoczesnym i tętniącym życiem mieście, którego zmechanizowana tkanka przypomina żywy, oddychający organizm. Biurokratyczne imperium agencji to orwellowska, instytucjonalna dystopia, w której praca i porządek są najwyższymi cnotami – za Wielką Siostrę służy tajemnicza Pani Minutka, kreskówkowa maskotki AOC, która pilnuje, aby każdego schwytanego tu złoczyńcę spotkała zasłużona kara. Urzędnicy zostają sprowadzeni do roli małych trybików w potężnej machinie urzędniczej, a w reżimowym systemie, nikt nie zastanawia się nad tym, jak naprawdę wygląda świat zewnętrzny. Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi. Żeby wyrwać się z tego więzienia, potrzebny jest przede wszystkim otwarty umysł. "To nigdy nie była pana historia, panie Laufeyson" – słyszy od urzędniczki bezradny bohater. Michael Waldron jednak tylko się droczy – i z nim, i z nami. Sześcioodcinkowy serial o Lokim to czysta celebracja nordyckiego bożka. A przy okazji, oda do wszystkich antybohaterów, którzy nie dostali szansy na opowiedzenie światu swojej historii. Loki to w moim przekonaniu najbardziej charyzmatyczna i niejednoznaczna postać z komiksowej stajni Marvela. I nie bez powodu, to właśnie z nim – chronologicznie – wkraczamy w paralelne uniwersa obłędu; dowiadujemy się więcej o alternatywnych wszechświatach oraz nielinearnej wstędze czasu. Oczywiście, z każdą kolejną odpowiedzią przybywają nowe pytania. Waldron, jak sam bóg psot, niejednokrotnie myli tropy, a w końcu zamienia mapę międzywymiarowych podróży w czystą tablicę. Czekając na drugi sezon, możemy mieć tylko nadzieję, że w każdym kolejnym uniwersum, jakie zafundują nam włodarze marvelowskiego imperium, znajdzie się miejsce dla Lokiego i jego użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (18 głosów).